ZEBRANIA – O małych zborach (1909)
Pytanie (1909) – Czy radziłbyś, aby zbór składający z trzech lub czterech osób miał badania beriańskie, czy raczej badanie „Wykładów Pisma Świętego”?
Odpowiedź – Moim zdaniem najbardziej właściwe byłoby mieć jedne i drugie. Mamy wiele możliwości i nie musimy ograniczać się tylko do jednej. Badania beriańskie będą może lepsze na zebraniach publicznych i mogą być bardziej systematyczne, lecz wieczorami możecie badać „Wykłady Pisma Świętego”.
Przy okazji radziłbym, abyście nie zapominali o zebraniach modlitw i świadectw, albowiem te należą do najkorzystniejszych zebrań dla Kościoła. W miarę jak cieszą się one powodzeniem, widzimy na ogół, że stan duchowy zboru jest dobry i dlatego, na ile to tylko możliwe, nie zapominajcie o zebraniach modlitw i świadectw. Nie popełniajcie jednak błędu polegającego na składaniu świadectw z rzeczy, które wydarzyły się przed laty. Radzimy wybrać sobie co tydzień jakiś temat i składać świadectwa, na ile możliwe, w związku z tym tematem. W niektórych miejscach braterstwo biorą tygodniowe kazania za podstawę do zebrań modlitw i świadectw i starają się dopilnować, aby ich świadectwa miały związek z danym tematem, zwracając na niego uwagę w ciągu tygodnia i upatrując doświadczeń, które byłyby zgodne z tym zagadnieniem. W zgromadzeniu w Nowym Jorku przedmiotem tygodniowych modlitw i świadectw są niedzielne popołudniowe dyskusje, a potem uczestnicy przypatrują się swoim doświadczeniom w tym względzie przez cztery dni – w niedzielę, poniedziałek, wtorek i środę. Jeżeli przedmiotem takim jest cierpliwość, będą na przykład obserwować, do jakiego stopnia ćwiczą w sobie cierpliwość i na ogół przekonują się, że przychodzą na nich w tym czasie pewne doświadczenia w zakresie cierpliwości. Potem, po zebraniu środowym mają ten sam przedmiot na myśli aż do następnej niedzieli, przez co wciąż to samo zagadnienie jest świeże w ich umyśle. Wynika z tego taka korzyść, że zawsze mamy świeże tematy do naszych rozmyślań i świadectw. Przypuszczam, że każdy z was w swoim własnym doświadczeniu przekona się, jak nieraz odchylił się od właściwego kierunku, nie zdając sobie nawet z tego sprawy, lecz gdy zwracamy baczną uwagę na nasze chrześcijańskie doświadczenie, to rzadko kiedy dzień jest stracony. Tak więc szukając takich doświadczeń, znajdujemy to, czego szukamy. Jeżeli nie macie czegoś w tym rodzaju na myśli, nie będziecie mieć takiego doświadczenia i prawie nie zauważycie, jak Pan opiekował się wami albo jakie mieliście doświadczenie. Przekonaliśmy się, że jest to bardzo korzystne.