PRACA KOLPORTERSKA – Odpowiadanie odnośnie „Brzasku Tysiąclecia” (1906)

      Pytanie (1906)Czy radzisz, aby zawsze, kiedy ludzie pytają, czy książki te są „Brzaskiem Tysiąclecia”, postępować tak, jak wspomniał ów brat? Czasami mają oni książki „Brzasku Tysiąclecia” w swoim domu, a jeśli sprzedamy im „Wykłady Pisma Świętego” i w pół godziny po naszym odejściu przekonują się, że mają dokładnie taką samą rzecz i zdadzą sobie sprawę z tego, że wiedzieliśmy, iż jest to ta sama rzecz – czy nie wywoła to u nich uprzedzenia? Czy zawsze jest roztropnie tak postępować?

      Odpowiedź – Nie sądzę, aby wypadek taki mógł się zdarzyć częściej niż raz na tysiąc razy, że osoba wiedząca, co było w „Brzasku Tysiąclecia” miałaby coś przeciwko. Tylko wówczas, gdy źle pojmują „Brzask Tysiąclecia”, mogą się sprzeciwiać. Jeśli zatem otrzymacie takie pytanie, macie do czynienia ze złym poglądem z ich strony. Inny brat załatwił to w taki sposób, że powiedział: „Pod pewnym względem książka ta jest bardzo podobna do ‘Brzasku Tysiąclecia’, a nawiasem mówiąc, ‘Brzask Tysiąclecia’ kryje w sobie bardzo dużo dobrych rzeczy”. Osoba ta kupiła tę książkę, chociaż nie kupiłaby „Brzasku Tysiąclecia”. Nie radziłbym wam jednak, aby ktokolwiek gwałcił w tej sprawie swoje sumienie.