SYMPATYCY – Przy końcu wieku

      Pytanie (1910) – Czy z ostatnimi członkami Kościoła bę­dzie jeszcze pewna klasa sympatyków, oprócz klasy Wielkiego Grona? Jeżeli nie, to czemu tak dużo ludzi interesuje się prawda obecnie?

      Odpowiedź – Nie myślę, drodzy bracia, abyśmy potrzebo­wali się wiele zagłębiać w tego rodzaju kwestie – to jest, aby to decydować lub sprzeczać się o to z kimkolwiek. Według mego zdania Jezus miał dużo sympatyków, wtedy gdy ofiarował Sa­mego Siebie żydom przy końcu ich wieku. Przypominamy sobie jak to przy kilku okazjach rzesze chciały Go siłą zabrać i uczy­nić królem co dowodzi że nauki Jego były bardzo popularne po­między pewną klasą ludności ówczesnej. Podobnie może być i te­raz, że wielu interesuje się prawdą tylko powierzchownie, z świa­towego punktu zapatrywania. Mogą mówić: „To zdaje się być rozumnym, najlogiczniejszym z wszystkiego co dotąd słyszałem” itd., a jednak po pewnym czasie okażą się oni takimi samymi jak okazało się wielu z podobnej klasy za czasów naszego Pana. Ci sami z wielkim uradowaniem nieśli palmy i wołali: Hosanna Jezusowi, synowi Dawidowemu, milczeli gdy Faryzeusze i inni wołali: Ukrzyżuj go! Ukrzyżuj go. Zatem nie zdziwiłoby mnie wcale, gdyby wielu z ludzi światowych, którzy mówią: „Są to bardzo piękne rzeczy”, dokąd warunki są przyjazne, okazali się zupełnie obojętni, gdyby ktoś zawołał „boo”. Nie mają oni w so­bie dosyć stałości, bo gdyby mieli, to poświęciliby się Bogu na służbę. I ten brak stałości okazałby się tym wyraźniej w jakiej­kolwiek opozycji; jest to tylko to czego można się spodziewać.