SPRAWIEDLIWOŚĆ – Sprawiedliwy za niesprawiedliwych

Pytanie (1914) – Jeżeli sprawiedliwość jest gruntem sto­licy Bożej, jak mogła sprawiedliwość pozwolić niewinnemu cier­pieć, ażeby winny był uwolniony?

Odpowiedź – Najlepsza odpowiedź jaką bym, mógł dać na to pytanie, to radziłbym pytającemu przeczytać piąty tom Wykładów Pisma świętego: „Pojednanie człowieka z Bogiem”. Lecz w streszczeniu odpowiadam, że sprawiedliwość Boska nie przymuszała do niczego naszego Pana. Sprawiedliwość nie mo­gła zniewolić Go do oddania życia swego za nas. Pismo Święte nigdzie nie nadmienia o tym, że Jezus był zmuszony umrzeć za nasze grzechy, lecz znajdujemy w Piśmie Świętym, że zgodnie ze sprawiedliwością i miłością, Bóg przedstawił Synowi Swemu wielką i cudowną propozycję, zostawiając Jego woli przyjęcie lub odrzucenie tejże. Pismo Święte pokazuje, że On przyjął tę propozycję i wydał Siebie na Okup za rodzaj ludzki.

Co się tyczy Jezusa, była to Jego własna sprawa. Propozy­cją Ojca Niebieskiego było, że, jeżeli Jezus okaże Swoją miłość, posłuszeństwo i wierność do tego stopnia’, że uniży się i opuści poziom duchowy, biorąc na się ludzką naturę, którą ma położyć ofiarą na korzyść ludzkości, to On oceni ten dowód miłości i posłuszeństwa i sowicie Go wynagrodzi.

I co się stało? Bóg rzeczywiście nagrodził Go za okazaną wierność i posłuszeństwo. Apostoł Paweł pisząc o Chrystusie, mówi: Który dla wystawionej sobie radości poniósł krzyż, wzgardziwszy sromotą. Pamiętajmy, że On nie był zniewolo­ny do podjęcia krzyża i śmierci; Sam nawet powiedział, że mógł przywołać cały legion Aniołów na swoją obronę, nie był On zmuszony do wypełnienia choćby i joty. Ale dla wystawionej sobie radości, dla wielkiej obietnicy którą Bóg mu dal: odno­śnie królestwa i błogosławieństwa ludzkości, jak również Jego własnego wyniesienia, dla tych to rzeczy znosił krzyż, i wzgar­dził sromotą. Dlatego – mówił Apostoł – Bóg go nader wywyższył i darował mu imię ponad wszelkie imię, aby w imie­niu Chrystusowym’ wszelkie kolano się skłaniało, i tych którzy są w niebiesiech, i tych którzy są na ziemi”. Kolana na niebiesiech już się skłoniły, uznając Go jako Pana Panów, a kolana na ziemi skłonią się w Tysiącleciu.