OŻYWIENIE – A Meta

      Pytanie (1907) – W niedawnym wydaniu „Strażnicy” by­ło powiedziane, że nie bywamy ożywieni prędzej, aż doszliśmy do mety, a także iż niektórzy nigdy nie są ożywieni. Czy ma to znaczyć, że tylko ci z poświęconych, co dochodzą do mety, bywa­ją ożywieni w jakimkolwiek stopniu i znaczeniu ?

      Odpowiedź – Nie chciałbym zająć tego stanowiska, że żad­nego ożywienia nikt nie dostępuje prędzej aż po dojściu do mety doskonałej miłości. Apostoł użył za ilustrację cielesny poród: Najprzód spłodzenie, potem ożywienie płodu, a w końcu naro­dzenie. Najprzód bywamy spłodzeni Słowem Prawdy; następnie gdy trwamy w społeczności z Bogiem, przychodzi ożywienie, na­bieranie energii w nowości żywota; potem, jeżeli to ożywienie wzrasta i pomnażamy się w łasce i w znajomości, zostaniemy ewentualnie narodzeni, przy pierwszym zmartwychwstaniu. Nie chciałbym jednak powiedzieć, że w nikim nie okaże się żaden znak duchowej energii, czyli ożywienia w służbie Pańskiej prę­dzej, aż dobiegnie do mety doskonałej miłości, lecz myślę, iż traf­nym byłoby powiedzieć, że nikt nie dobiegnie do mety doskonałej miłości, jeżeli nie będzie ożywionym.

      To co staraliśmy się wyrazić w „Strażnicy” było, że kto­kolwiek dochodzi do stanu iż może miłować Boga z całego serca, a także miłuje swoich bliźnich i nieprzyjaciół, taki znajduje się w miejscu, gdzie może być pewnym iż posiada duchową energię, czyli jest ożywionym w służbie Bogu i bliźnim.